Stadion nam
rośnie.
Tak jak w tytule. Nasz stadion wzbogacił się o kolejną trybunę dzięki firmie
Jeronimo Martins Dystrybucja SA, która to
w terminie ukończyła prace budowlane. Nasze miasto może się poszczycić tym, że
stadion pomieści już 5800 kibiców. Wiem, że są większe obiekty, ale jak na nasze
możliwości finansowe to rozbudowa idzie całkiem nie źle.
Pierwsze
puchary
Nasza drużyna
Death Star przyjęła
zaproszenie na udział w "Amatorski puchar powitalny". Gospodarzem
zawodów jest drużyna
UKS Szybki Lopes
Nekla. Trener naszej ekipy zapowiedział przed pierwszym spotkaniem, że te
rozgrywki traktuje jako przetarcie dla juniorów, jak i dla zawodników nie
mających pewnego miejsca w pierwszym składzie na mecze ligowe. Pierwszym
przeciwnikiem naszych piłkarzy był zespół
Bykolski. Już w 8 minucie tego
spotkanie
Cichońzarobił żółtą kartkę. U
tego piłkarza zbieranie kartek stało się chyba hobby. Dalej już na szczęście
obyło się bez brutalnych fauli, a gra obu ekip była składna na środku boiska.
Jak już trzeba było przejść z piłką bliżej bramki atakowanej coś się psuło i
piłka przestawała się słuchać zawodników. Do przerwy bramek nie było.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ większej zmianie. Kibice zaczynali na
trybunach już ziewać. Całe szczęście, że trybuny są stojące, inaczej pewnie by
posnęli. Dziewięćdziesiąt minut minęło i bramek nie było. Dopiero w doliczonym
czasie gry piłkarze obu drużyn zaczęli stwarzać groźne akcje. Pewnie to wynik
już zmęczenia. 110 minuta i
Jacek strzela
swoją pierwszą w karierze bramkę. Ten junior grający na prawej pomocy zapowiada
się interesująco. Gdy już wszyscy sądzili, że
Death Star wygra to spotkanie, tuż przed
końcowym gwizdkiem wyrównuje
Ignatiev. Mamy rzutu karne. W
karnych więcej zimnej krwi zachowali nasi piłkarze i wygrywamy 5:3. Przechodzimy
do kolejnej rundy.
Towarzysko z KS
Tęcza
Przed ostatnią kolejką ligową nasza drużyna rozgrywała na własnym obiekcie mecz
towarzyski z
KS Tęcza. Ponownie pogoda nie dopisała fanom i musieli oglądać
mecz w wietrznych warunkach. Na trybuny przybyło 4217 sympatyków. I muszę
przyznać, że mieli co oglądać. Bramek ogólnie padło 5, z czego
Death Star strzeliło 3. Strzelcami dla naszej
drużyny byli
Diszczyński dwie w 7 i 81
minuta,
Babiński 35 minuta. Dla gości
Karwan 10 minuta i
Leszczyński 37 minuta. Zwycięstwo w
meczu towarzyskim napawało optymizmem prze meczem ligowym, który będzie też
półmetkiem ligi.
Porażka w ostatnim
meczu przed rundą rewanżową.
Ostatni mecz w tej rundzie nasza drużyna rozgrywała na wyjeździe. Przeciwnikiem
była drużyna
Lee Team. Od pierwszej minuty przewaga była po stronie
Death Star, tylko jakoś tej przewagi nie mogli
udokumentować w postaci strzelonych bramek. 31 minuta, po rzucie rożnym wielkie
zamieszanie pod bramką
Death Star. Biłka
odbija się od zawodników jak na jakimś fliperze by w ostateczności wylądować w
siatce. Ostatnim który dotykał futbolówki był
Gawron
i gospodarze objęli prowadzenie. Pomimo usilnych starań gości, którzy oblegali
bramkę
Lee
Team wynik nie uległ zmianie i to gospodarze na półmetku ligi
zainkasowali trzy punkty. Po tej przegranej nasza druzyna spadła na czwarte
miejsce, ale nadal ma duże szanse na awans do wyższej ligi.
Teraz przed piłkarzami przerwa w rozgrywkach ligowych. Będzie gra w pucharze,
jak i kilka meczy towarzyskich, ale najważniejsze jest to, że nasi piłkarze jadą
teraz na obóz szkoleniowy do Karpacza by szlifować formę przed rundą rewanżową.