Ostatni artykuł w Mundo Deportivo ukazał się 31
października. Od tego czasu minęły 2 tygodnie. Dłuższa przerwa w publikowaniu
treści nie była bynajmniej spowodowana brakiem tematów do pisania. Tych było
bardzo dużo, wobec czego redakcja zdecydowała się opisać je wszystkie w jednym
wydaniu. Półmetek okręgówki i Ligi Towarzyskiej, druga i trzecia edycja Masters
Cup, przetasowania w drużynie i wiele więcej - do przeczytania już
dzisiaj.
Liga Okręgowa
Pierwsze
miejsce, 8 zwycięstw i 28 strzelonych goli. Mimo sporych przetasowań w
zespole Mastersi na boisku prezentują
dobry futbol. Więcej pisać raczej nie chcemy, ponieważ... chyba nie ma sensu
"podpalać się" przed drugą częścią sezonu. Gliwiczanie już pokazywali, że mają problem z
równą grą przez cały sezon. Z tego powodu nie będziemy się teraz rozpisywać,
żeby potem się nie rozczarować. Jedyne co możemy zrobić to życzyć im powodzenia
i utrzymania dobrej formy w drugiej części sezonu.
Liga Towarzyska
Każdy, kto choć trochę zna się na futbolu wiedział,
że w listopadzie największym wyzwaniem dla niebiesko-czerwonych będzie nie Okręgówka, a właśnie LT. Silnie obsadzona liga zweryfikowała siłę
zespołu. Po 11 meczach gliwiczanie zajmują
4 miejsce co raczej dobrze pokazuje
odzwierciedla możliwości drużyny. Pierwsze dwie lokaty zajmują Livebird FC i KKS
Kolejowy. O ile obecność tego pierwszego zespołu na czele stawki nikogo
nie dziwi, o tyle nadspodziewanie dobra gra zespołu menadżera Sławol jest pewnym zaskoczeniem.
Masters Cup II
Druga edycja odbywającego się cyklicznie turnieju
była pokazem siły tylko jednego zespołu. Siedem
zwycięstw i 21 strzelonych bramek
pozwoliło gliwiczanom wygrać te rozgrywki
po raz drugi z rzędu. MVP turnieju został
wybrany bramkarz gliwickiego zespołu Richard
Bayne. Ta decyzja nikogo nie zdziwiła - Anglik ani razu nie musiał wyciągać piłki z
siatki tym samym notując 7 czystych kont.
Ostateczny układ tabeli prezentuje się następująco:
Masters Cup III
Po krótkiej 5-dniowej przerwie, a więc już 11 listopada wystartowała następna edycja Masters Cup. Tym razem w puli nagród znalazło
się 160000 Euro. Do samego końca nie było
pewności czy turniej uda się rozegrać. Dopiero ostatniego dnia trwania zapisów 3
drużyny potwierdziły swój udział. Dzisiaj rozegrana została 3 kolejka. Mastersi pokonali Szczucinkę 4:0 i póki co są pierwsi w
tabeli.
Raport z rynku transferowego
Przed sezonem w zespole doszło do dużych zmian. Na
listę transferową zostali wystawieni zawodnicy, którzy dotychczas stanowili o
sile gliwickiego zespołu. Mowa tu m.in.: o Florianie Gołębiowskim (Król Strzelców z
zeszłego sezonu) czy Przemysławie Królu
(MVP poprzedniego sezonu). Łącznie na liście transferowej znalazło się 7 zawodników. Mówi się, że było to spowodowane
rozgoryczeniem trenera na niektórych zawodników z powodu ich postawy w ostatnich
meczach w A klasie. Mieli oni się nie przykładać do treningów i lekceważyć
przeciwników w lidze co przełożyło się na utratę tytułu mistrzowskiego. Czy
kontrowersyjna decyzja menadżera wyszła zespołowi na dobre? Póki co można tak
sądzić. Dobra gra w lidze jest chyba najlepszym dowodem na to, że wietrzenie
szatni przyniosło dobre rezultaty, a sprowadzeni zawodnicy tchnęli w zespół
nowego ducha. Marian Kowalski, Roman Kurski oraz Tomasz Łęcki prowadzą drużynę od zwycięstwa do
zwycięstwa. Ponadto, ostatni z wymienionych jest obecnie najlepszym strzelcem ligi. W 9 meczach sześciokrotnie trafił do bramki
rywali.
Restauracja po liftingu
W dniu 9
listopada zakończyła się trwająca 10 dni modernizacja restauracji klubowej zlokalizowanej
tuż przy stadionie. Prace polegały przede wszystkim na powiększeniu powierzchni
lokalu oraz odświeżeniu wnętrza. Od teraz kibice będą mogli korzystać oferty
gastronomicznej nie tylko w czasie meczów Mastersów, ale również w innych dniach
tygodnia od poniedziałku do soboty. Nad jakością przyrządzanych posiłków będzie
dbał nowo zatrudniony szef kuchni Filip
Kubanek. W jego CV znaleźć możemy restauracje znajdujące się w Londynie czy w Paryżu. W Polsce jest jednak bardziej znany z
uczestnictwa w 4 serii programu Top Chef,
w której dotarł aż do finału.
Wielkie pieniądze zawitają do Gliwic?
Każdy kto choć od czasu do czasu ogląda mecze z
udziałem Mastersów, zauważył pewne zmiany.
Od początku tego sezonu na koszulkach naszej drużyny możemy oglądać logo firmy
Fatal & Co., która począwszy od
obecnego sezonu jest głównym sponsorem drużyny. Drugą zmianą jest nowa nazwa
obiektu, na którym odbywają się mecze domowe gliwiczan. Sieć fast-foodów Fritten Queen zdecydowała się wykupić prawa do
nazwy stadionu i od 4 listopada kibice
niebiesko-czerwonych mogą przychodzić
kibicować na Fritten Arenę. A dlaczego
piszemy o obu umowach? Odpowiedź jest prosta - chodzi o to co zawsze, czyli o
pieniądze. Mimo że klub nie ujawnił dokładnym sum zawartych w kontraktach
sponsorskich, to z pewnych źródeł możemy wiemy, że w skali dwóch lat do budżetu
klubu może wpłynąć około miliona Euro. W
przypadku awansu do 4 ligi te sumy mogą
wzrosnąć nawet dwukrotnie. Widzimy więc, że klub w najbliższych latach może mieć
pewne źródło dochodów pozwalające wzmacniać drużynę o nowych zawodników, a
stadion o nowe sektory dla kibiców.